Kędzierzyn-Koźle | Krzysztof Bednarz | 06-09-2012, 00:00:00
Znane są nowe fakty w sprawie SMS-ów wysyłanych przez szefową gabinetu prezydenta Kędzierzyna-Koźla Halinę Damas- Łazowską. Kolejna osoba potwierdza, że spotkała się z propozycją pracy w Miejskim Ośrodku Pomocy Społecznej.
W styczniu tego roku Halina Dama-Łazowska miała naciskać na zatrudnianie wskazanych osób w MOPS-ie kierowanym przez dyrektor Teresę Koczubik. Ta ostatnia poinformowała o tym pisemnie prezydenta Tomasza Wantułę już pod koniec maja. Jednak dopiero w ubiegłym tygodniu sprawa wyszła na jaw dzięki Radiu Opole. Halina Damas-Łazowska na antenie tej stacji kategorycznie zaprzeczała oskarżeniom.
- Nigdy w żadnym SMS-ie nie nakazywałam i nie wskazywałam kogo ma gdzie zatrudniać dyrektor Teresie Koczubik – powiedziała w Radio Opole Halina Damas-Łazowska. – Nie taka moja rola, więc nie ma mowy o takich SMS-ach.
Jednak kolejna osoba potwierdza fakt, że zetknęła się z propozycją zatrudnienia w MOPS-ie. Tą osobą jest żona byłego prezydenta miasta Wiesława Fąfary. Sprawy nie chce komentować szerzej, ale przyznaje, że taka propozycja zatrudnienia pojawiła się.
– Potwierdzam, taka sytuacja miała miejsce. Chodziło o pracę, ale zrezygnowałam. Nie będę tłumaczyć, dlaczego. To była moja decyzja. Jeżeli będzie taka konieczność i trzeba będzie wyjaśnić tę sprawę, to powiem prawdę – mówi żona byłego prezydenta miasta Wiesława Fąfary.
Wiadomo, że Jolanta Fąfara zrezygnowała zaraz po tym, kiedy dowiedziała się, że są naciski żeby pracę załatwić poza konkursem. Wyjaśnienia sprawy SMS-ów chce dyrektor Teresa Koczubik. W poniedziałek napisała list otwarty do prezydenta Tomasza Wantuły, gdzie ujawniła m.in., że o są inni świadkowie w tej sprawie.
– Istotnie wiem, że pani Jolanta, którą znam osobiście, miała propozycję pracy od pani dyrektor Damas-Łazowskiej – mówi Teresa Koczubik. – Pani Jolanta jednak ostatecznie zrezygnowała. Jestem przekonana, że zarówno dowody pokażą, jak i sama pani Jolanta potwierdzi, że to miało miejsce.
Prezydent Tomasz Wantuła na razie bada sprawę. Mimo, że wie pisemnie został o niej poinformowany już maju nie zamierza, jak powiedział, kierować zawiadomienia do prokuratury.
- Przyjąłem wyjaśnienia pani dyrektor gabinetu – odpowiadał na pytania o "aferę SMS" podczas ostatniej sesji Rady Miasta prezydent Tomasz Wantuła. - Na razie sprawę SMS-ów analizują prawnicy.
Grzegorz Mankiewicz radny SLD uważa, że nie ma na co czekać i sprawą powinny zająć się odpowiednie służby.
– Naprawdę nie rozumiem decyzji pana prezydenta, który nie chce złożyć doniesienia do prokuratury w sprawie SMS-ów doradcy prezydenta – mówi Grzegorz Mankiewicz. - Mam jednak nadzieję, że jeśli tyle osób mówi, że mogło tu dojść do przestępstwa to w tym kraju jest praworządność i prokuratura z urzędu to sprawdzi.
Kędzierzyńsko-kozielska Platforma Obywatelska nie zamierza być obojętna w tej sprawie. Andrzej Kopeć radny miejski i wiceprzewodniczący zarządu lokalnej struktury PO zapowiedział złożenie zawiadomienia do prokuratury. Na piątek PO zapowiedziała konferencję prasową, której głównym tematem ma być właśnie „afera SMS”. Z kolei w poniedziałek konferencję organizuje Sojusz Lewicy Demokratycznej.
Krzysztof BEDNARZ
kurierkk.pl
© Copyright 2024 opolszczyzna.info | Wykonanie & Administracja: Arkadiusz Tobiasz | v. 1.0.3