» Koźle: Tajemnica skalniaka na wyspie

Kędzierzyn-Koźle | Krzysztof Bednarz | 14-10-2012, 19:23:52

Koźle: Tajemnica skalniaka na wyspie

Zieleniec miał upiększyć teren na kozielskiej wyspie. Zamiast tego stał się jedną z większych inwestycyjnych zagadek jakie miasto zrealizowało w ostatnich latach.

O co w właściwie chodzi w całej sprawie skalniaka? Na to pytanie mało kto już dziś chyba potrafi odpowiedzieć. Właściwie nie powinno się nazywać go skalniakiem, bo jest to zwykły zieleniec. I takie było, jak się wydaje zamierzenie, żeby niewielkim kosztem upiększyć teren na kozielskiej wyspie.

Skalniak-płaszczak

Problem pojawił się wtedy, gdy okazało się, że przedstawiona wcześniej graficzna koncepcja zieleńca-skalniaka wyglądała znacznie bardziej imponująco niż realny efekt. Ale gdzie nastąpiło oszustwo? Prawdopodobnie nie było go wcale. Chodziło o to, żeby pokazać jak będzie wyglądał zieleniec po upływie kilku miesięcy. Koncepcja autorstwa Krystyny Król, przedstawia zieleniec, kiedy rośliny już podrosną. Nie dziwne, że świeżo nasadzony klomb roślin ozdobnych sprawiał mizerne wrażenie. Co gorsza określenie go skalniakiem zakrawało na kpinę. Musiałby to być jakiś skalniak-płaszczak.

Co tak drogo?

Niestety do dziś nie wiadomo skąd wzięły się takie wysokie koszty wykonania zieleńca. Kwota 38 tys. zł budzi uzasadnione wątpliwości. Nawet wśród samych urzędników. Władze miasta i sam prezydent Tomasz Wantuła wielokrotnie obiecywali, że wyjaśnią kontrowersje wokół tematu skalniaka. Cała inwestycja podobno już została prześwietlona i skontrolowana. Podobno, bo żadne oficjalne oświadczenie w tej sprawie nie zostało wydane. Nie licząc tego, w którym prezydent Wantuła stwierdza, że sam nie jest zadowolony z wyglądu zieleńca.

Tak wysokie koszty wykonania zieleńca mogą się wiązać z tym, że zanim przystąpiono do nasadzania ozdobnych roślin teren trzeba było oczyścić. Prawdopodobnie w trakcie remontu pobliskiego mostu, który zakończył się na początku 2011 roku, wykonawca robót urządził sobie w tym miejscu śmietnik. Pozostałości z remontu mostu Długosza są widoczne na zdjęciu satelitarnym z 2011 roku. Zwały gruzu zasłaniał gęsty żywopłot, dlatego kierowcy i przechodnie nie zdawali sobie sprawy z ich istnienia. Firma Remondis, która wykonała zieleniec musiała albo usunąć pozostałości po remoncie, albo pokryć je masami ziemi.

Medialna spychologia?

Brak rzeczowej informacji w sprawie, która prawdopodobnie nie zawiera w sobie żadnej sensacji sprzyja szukaniu winnych. I to na siłę. 1 października Radio Park podało, że nieoficjalnie wiadomo, że za nieprawidłowości przy powstaniu zieleńca może odpowiadać była wiceprezydent Ewa Dudzińska. Na profilu Facebooka Radia Park ukazał się wpis sugerujący, że to właśnie Dudzińska odpowiada za złe wykonanie tej inwestycji.

Była wiceprezydent zareagowała natychmiast. Napisała oświadczenie, w którym wyjaśnia, że jej udział w przygotowaniu inwestycji był znikomy i zakończył się w maju. Potem Dudzińska była na zwolnieniu, a następnie została zwolniona z pracy. Radio Park usunęło wpis obciążający Dudzińską z Facebooka oraz fragment tekstu na stronie internetowej.

Media wciąż czekają na oficjalną informację Urzędu Miasta w sprawie feralnego zieleńca na kozielskiej wyspie.

http://www.kurierkk.pl

Zobacz także:

zobacz komentarze (0) | Ocena: 0,0 | Głosów: 0 | Odsłon: 8937


  • Gościu skomentuj tego newsa:
    IP: ffa315f6a0af4c5cfa828d5e638171df
    Jeżeli chcesz wysłać komentarz wciśnij "Enter". Nie chcesz przepisywać kodu z obrazka? Zarejestruj konto już teraz!