Opole | Bolesław Bezeg | 23-10-2012, 21:10:56
Przeczytałem niedawno na stronie internetowej jednej z podopolskich gmin, iż nazwa Śląsk pochodzi od nazwy mieszkającego tu niegdyś germańskiego plemienia Silingów. Muszę powiedzieć, że zaskoczył mnie fakt, iż ktoś podaje jako prawdę hipotezę mało prawdopodobną. A na dodatek i skompromitowaną lansowaniem jej przez nadwornych hitlerowskich historyków.
Pobieżny przegląd stron internetowych kilku opolskich gmin wykazał, że jest więcej takich co z upodobaniem lansują obowiązujące w czasach Hitlera pochodzenie nazwy Śląsk. Jednocześnie jakoś przemilczają inne koncepcje.
Ustalmy fakty. Prawdą jest, że Klaudiusz Ptolemeusz w II wieku po Chrystusie wymienia plemię Silingów. Wymienia on Silingów jednym tchem obok plemion, o których wiemy, że należały do konfederacji Wandalów. Historycy i etnolodzy usiłując umiejscowić ich siedliska drogą dedukcji wytypowali trzy regiony: Dolne Łużyce, Miśnię i Dolny Śląsk. Mogło to być gdzieś między II a VI wiekiem naszej ery.
Nie jest też pewne, że Silingowie byli Germanami. Niektórzy badacze uważają, że jedynie przyłączyli się do wandalskiego związku plemiennego, a pochodzenie mieli raczej celtyckie. Trzeba jednak pamiętać, że Klaudiusz Ptolemeusz żył i pracował w II wieku naszej ery w Aleksandrii czyli w Egipcie. Wiedzę o germańskich plemionach czerpał z zasłyszanych legend, ewentualnie relacji kupców i żołnierzy, którzy jednak wówczas docierali najdalej do Dunaju.
Fakty, iż w starożytnych opisach wymieniane jest plemię Silingów i hipotezę, że być może przez jakiś czas mieszkali oni na Dolnym Śląsku, w roku 1830 skojarzył niemiecki wiejski nauczyciel Ignacy Imsieg. Jego zdaniem łacińska nazwą Śląska, która brzmi Silesia pochodzi od nazwy plemienia Silingów.
Tę hipotezę w latach 30-stych XX wieku chętnie podchwycili historycy III Rzeszy. Zapewnie na Opolszczyźnie znalazło by się jeszcze parę podręczników do historii z tamtych czasów, zatem trudno się dziwić, że takie hipotezy pojawiają się na oficjalnych stronach gmin. Wydawało by się jednak, że urzędy na terenie Rzeczpospolitej Polskiej nie powinny lansować hitlerowskiej propagandy jako prawdy historycznej, że w takich sprawach wskazany jest umiar.
Tymczasem jednak autorom odnalezionej przeze mnie strony pojęcie umiaru nie było zbyt bliskie, bo jako jedyną prawdę przestawiają kolejną, chyba już własną hipotezę. Piszą mianowicie, iż gdy na Śląsk przybyli Słowianie, to przez jakiś czas mieszkali sobie przyjaźnie obok Silingów. Ci zaś zanim wyjechali na Zachód, to przekazali Słowianom używane przez siebie nazwy miejscowe. No jakoś trzeba było uzasadnić fakt, że znana nam dziś łacińska nazwa Silesia pojawia się dopiero około XII wieku, a więc co najmniej 600 lat po zniknięciu ze śląskiego horyzontu Silingów. Cóż to jest jednak 600 lat?
No ale co zrobić z informacją datowaną ściśle na rok 512? Według zapisków kronikarzy, skandynawskie plemię Herulów właśnie w roku 512 poniosło w Serbii klęskę w walce z Rzymianami. Dalej następuje opis drogi jaką Herulowie powrócili do Skandynawii, a wiodła ona między innymi przez Śląsk i Małopolskę, które wówczas były całkowicie niezamieszkane. Oznaczało by to, że gdy w końcu VI wieku przybyli na Śląsk Słowianie, zajmowali oni bezludne już wówczas tereny.
I tu pojawia się przykre pytanie: od kogo Słowianie przejęli lokalne nazwy, takie jak Śląsk, czy góra Ślęża? Czy może Silingowie zostawili im żółtą karteczkę?
Lansowanej przez nazistów teza o wywodzeniu się nazwy Śląsk od być może germańskich Silingów ma się rozumieć nie pozostała bez odpowiedzi. Państwo polskie wtedy jeszcze jako tako działało i reagowało na wrogą propagandę tworząc własną propagandę. Dlatego też polscy badacze pierwszej połowy XX wieku postawili hipotezę, iż nazwa Śląsk pochodzi od nazw góry Ślęża i rzeki Ślęża. Te zaś miałyby pochodzić od starosłowiańskiego słowa „śląg” oznaczającego miejsce wilgotne. Przyznajmy, że w przypadku rzeki brzmi to całkiem sensownie. Podobno jednak to także tylko propaganda.
Bo co na to współczesna nauka? Współcześni badacze języków uważają, że nazwa Śląsk nie pochodzi ani od słowa Siling, ani do słowa „śląg”, ani od słowa „Silesia”, ale jednak od góry i rzeki o tej samej nazwie „Ślęża”. Jednak ich zdaniem zarówno Silingowie, jak i Ślężanie swoje nazwy zawdzięczają zamieszkiwaniu okolic góry Ślęży, która pochodzić ma z czasów zasiedlania tych terenów przez plemiona być może celtyckie. No tak, ale pytanie o żółtą karteczkę wciąż pozostaje aktualne...
Być może zatem jak chcieli hitlerowcy słowo „Silesia” pochodzi od słowa „Silingisk”, gdzie przyrostek „isk” jest pierwowzorem słowa „land”. Problem jednak w tym, że w najstarszych europejskich kronikach o Śląsku pisze się Slesia, Slezia, albo Zlesensis, dopiero Thietmar dodał tam literkę „i” aby Niemcom było łatwiej to przeczytać.
Pojawia się jeszcze jedno pytanie: czy aby na pewno słowo „Śląsk” jest tłumaczeniem słowa „Silesia”? Nie zachowały się przecież żadne inskrypcje ani po Silingach, ani po Słowianach, nie ma też „Celtyckiej kroniki Śląska”. Zatem może słowa „Śląsk” i „Silesia” są ze sobą spokrewnione tak samo jak „Kieleckie” i „Świętokrzyskie”?
Wątpię żeby udało się to kiedykolwiek jednoznacznie rozstrzygnąć, ale z cytowaniem totalitarnej propagandy radziłbym jednak uważać.
Felieton wygłoszony w Radio Opole 7 października 2012 r.
© Copyright 2024 opolszczyzna.info | Wykonanie & Administracja: Arkadiusz Tobiasz | v. 1.0.3